Pakując Wasze rzeczy, rozmyślałaś nad wszystkim, co dotyczyło Ignaczaka. Zastanawiałaś się, czy w dalszym ciągu bardziej przypomina dziecko, aniżeli dorosłego mężczyznę.
Przez kilka pierwszych dni, nie odnajdywałaś się w nowym mieszkaniu. Mimo, że było ono bardzo podobne do tego w Częstochowie, nie potrafiłaś znaleźć sobie tutaj miejsca.
- Już jestem! - krzyknął, zamykając za sobą drzwi. Zdjął buty, torbę wrzucił do sypialni, po czym podszedł Cię przytulić - witam moją księżniczkę - ucałował czubek Twojego nosa - jak się czujecie?
- Psychicznie, czy fizycznie - uśmiechnęłaś się zadziornie.
- Tatuś! - tą uroczę scenkę przerwała Wam Dominika, wybiegająca ze swojego pokoju.
- Mam dla was niespodziankę - wziął małą na ręce i okręcił kilka razy.
- Co to takiego? - dopytywała się mała.
- Zabieram was na mecz, otwierający sezon - Misia, bo tak od jakiegoś czasu na nią mówiliście, zaczęła piszczeć i skakać po całym pokoju.
- Co się stało kochanie? - spojrzał na Ciebie zdezorientowany - Kiedyś musisz się przełamać - wyszeptał Ci do ucha, kiedy zamknął Cię w szczelnym uścisku.
- Wiem - westchnęłaś.
Miał rację. Kiedyś musiał nadejść ten dzień, a przeprowadzka do Rzeszowa, wcale nie odwlekała go w czasie. Wręcz przeciwnie.
Kilka dni później, siedziałaś na Podpromiu w loży dla VIP`ów. Na Twoje nieszczęście, było to bardzo blisko boiska. Dominika siedząca obok Ciebie, ściskała swoją dłoń, coraz bardziej podekscytowana.
- O popatrz mamusiu! To ten śmieszny pan z telewizji! - krzyknęła, wskazując na Ignaczaka, czym przykuła jego uwagę. Spojrzał na Ciebie przelotnie i wrócił do rozmowy z Kosokiem. Już miałaś odetchnąć z ulgą, kiedy odwrócił się z wielkim niedowierzaniem wypisanym na twarzy. Posłałaś Mu lekki uśmiech, czym tylko utwierdziłaś Go w przekonaniu, że nie ma urojeń.
Mecz zakończył się szybciej, niż myślałaś. Sovia wygrała, nie tracąc ani jednego seta. Złapałaś Misię za rączkę i wolnym krokiem zmierzałaś do wyjścia z hali.
- Lenka?
______________________________________
Tym tym tym! :D zła ja, urwałam w takim momencie xD
wybaczcie, ale póki mam wenę na tego bloga, lecę pisać epilog :D
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do komentowania ;*
Czytasz=Komentujesz=Motywujesz!
Ciekawe, czy Igła dowie się prawdy. sama nie wiem co byłoby lepsze. Jeśli wybierze Krzyśka, to zrani środkowego. Ale przecież znowu jest w ciąży! Nie powinna tak narażać dziecka na brak ojca ;/ ehh, nie zazdroszczę jej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ale że epilog to następny rozdział czy jeszcze masz kilka?
OdpowiedzUsuńCholernie ciężka sytuacja, ale co zrobić takie życie.Liczę, że Lenka wybierze odpowiednią decyzję i drogę na dalsze lata.
Pozdrawiam :*
Szkoda, że to już będzie epilog ;'( Lenka ma bardzo trudną sytuację ;/ Nie zazdroszczę jej ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Fakt Lenka jest w trudnej sytuacji, ale Krzyś powinien wszystkiego się dowiedzieć i znać prawdę.
OdpowiedzUsuńWszyscy wreszcie powinni poznać prawdę, nawet jeśli będzie ona boląca.
Życzę więc weny ^^
Całuje :-*